wtorek, 20 czerwca 2017

Bo czymże jest li sztuka?

Dawno nic nie napisawszy... Dzisiaj będzie krótko acz treściwie.
Temat: "Podróże nieduże" odc. 1. "Lodówka ma, czyli gdzie kończy się syf, a zaczyna sztuka...?"



Tak, Kochani, to naprawdę moja lodówka i tylko ja, wariatka, zamiast zabrać się z kilofem do skuwania wiecznej zmarzliny, zabrałam się z aparatem do uwieczniania rzeczonej, która jakże uroczo pochłonęła paczkę suszonych włoskich pomidorów z polskiego Lidla 😀

Gdy tak o tym myślę, przypomina mi się, jak pokazałam bratu poniższe zdjęcie:




Spojrzał, pokręcił głową i rzekł: "- Tylko Marta potrafi z syfu zrobić sztukę...", co było aluzją do mojego "syfiarstwa", którym szczycić się co prawda nie ma co, ale skwitujmy to klasycznym "EEE TAM!" 😉

Dar mój przyczynił się bowiem do powstawania serii zdjęć "Zgniłe cytryny". Same korzyści zatem! 🐵