Temat: "Podróże nieduże" odc. 1. "Lodówka ma, czyli gdzie kończy się syf, a zaczyna sztuka...?"
Tak, Kochani, to naprawdę moja lodówka i tylko ja, wariatka, zamiast zabrać się z kilofem do skuwania wiecznej zmarzliny, zabrałam się z aparatem do uwieczniania rzeczonej, która jakże uroczo pochłonęła paczkę suszonych włoskich pomidorów z polskiego Lidla 😀
Gdy tak o tym myślę, przypomina mi się, jak pokazałam bratu poniższe zdjęcie:
Dar mój przyczynił się bowiem do powstawania serii zdjęć "Zgniłe cytryny". Same korzyści zatem! 🐵