Wszyscy dziś pewnie postanowili pozalegać dłużej w łóżkach i stąd te pustki w sieci. Babcia Ja tradycyjnie ostatnio na chodzie już od wczesnych godzin porannych. W oczekiwaniu na towarzyszkę mojej dzisiejszej eskapady przeglądam zdjęcia i szukam syntezy, która pozwoliłaby mi napisać dziś coś ciekawego. I oto znalazłam. Dzisiaj będzie o zamiłowaniu do prostych, często wręcz geometrycznych form, które przyciągają me oko zakiszone na stałe za obiektywem.
Owszem, wersalskie zdobienia, barokowe zawijasy i kwieciste ornamenty też mają coś w sobie. Nic już jednak z nimi zrobić nie można. Są sztuką samą w sobie, a aparat może jedynie uwiecznić kunszt twórcy. Oczywiście można podjąć się wyzwania i zrobić artystyczne zdjęcie tych bogatych form, jednak dla mnie nigdy to nie będzie TO. Nie wiem, czemu moją uwagę zwracają formy proste, a jako wyzwanie traktuję ukazanie tej prostoty w sposób artystyczny, ale nie przesadzony jednocześnie. Jestem dzieckiem swoich czasów, jako że modne teraz takie kanciaste lub oszczędne wzory.
Mam w swoich zasobach kilka zdjęć, które w moim odczuciu mogą pretendować do fotografii ukazujących proste formy w sposób artystyczny. Zresztą, raczej nie mnie to oceniać, stąd napisałam jedynie o odczuciu.
Mówiąc kolokwialnie: mnie tam się podoba ;)
Ostatnią pracę, która pomimo że jest zdjęciem, tyle że monochromatycznym, traktuję jak grafikę, z której w zaciszu swojej główki jestem bardzo dumna.
Tymi słowami kończę dzisiejszy wywód i życzę wszystkim, którzy to czytają, udanego dnia bez zakupów i spraw do załatwienia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz